Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Wieści

Niedługo będą zdjęcia z trampoliny! Wielka trampolina. Dzieci szaleją. Od rana do wieczora. Takiego prezentu to jeszcze nie miały. Kochana babcia z dziadkiem umieją dogodzić :) Pierwsze malowanie jajeczek już za nami. I coś czuję, że dużo tego będzie przed nadchodzącymi Świętami, bo nie dość że jest frajda z malowania jajek, to jeszcze frajda z malowania wszystkiego innego dookoła i potem jeszcze frajda chwalenia się przed wszystkimi swoimi dziełami! Jacek szybko się zniechęca, a Asia cierpliwie maluje. Każdy kolor po kolei. I dopiero jak pomaluje całe jajko zabiera się do malowania buzi ;) Rozmowa Jacka z Asią: Asia pokazuje na rajstopki i mówi: "Dziura!" Jacek głaszcze ją po pleckach i mówi: "Nie martw się. Babcia Grażynka ci zanitukuje". Jak Asia mówi na mgłę (którego to słowa nie potrafi wymówić)? - "igła" Kochani, pamiętajcie o mnie przy wypełnianiu PITów, proszę Was gorąco. W zeszłym roku byłam w programach telewizyjnych i radiowych oraz w

Słoneczko nasze rozchmurz buzię...

Halo, halo, gdzie się podziała nasza wiosna? Żonkile już kwitną, tulipany prawie-prawie. Jagody i agresty w ogrodzie już mają liście. Nawet jabłonki się zbierają do kwitnięcia. I teraz co? -1 stopni i deszcz ze śniegiem? Nie, tak nie może być! Reklamacje składam. Trampolina kupiona, w piaskownicy świeży piasek, rowerek czeka i co? No poczekają trochę. Dzieciom poczekać trudniej, ale już mamy sto nowych pomysłów na nieplanowanie przedłużającą się zimę. Wczoraj było dziurkowanie kolorowego papieru w kształcie motylków, tulipanków i koniczynek. Darcie bibułki. Potem wyklejanki. I samorobne kartki wielkanocne. Tak się dzieci starały, więc ci co otrzymają proszę ładnie docenić! :) A jutro zaczynamy malowanie jaj. Drewniane jajka z kieliszkami już czekają. Farbki też. I będzie pamiątka na wieki. A nie taka co śmierdzi już dwa tygodnie później. Jak się pokaże wytęsknione słońce - super. Jak nie - na pewno nie będziemy płakać! :) PS. Każde z naszej trójki było dziś u swojego lek

Niewytłumaczalna siła niezwykłego narzędzia

Długo zastanawiałam się, jak się połapać we wszystkich SM-owych nowinkach. Ciągłe nowe pomysły nowych ludzi, jak ograniczyć postęp choroby albo nawet „wyzdrowieć”. Spróbowałam wielu rzeczy. I muszę Wam powiedzieć, że większość tych teorii i związanych z nimi leków ma sens. Jednak cóż – jest tego ogrom. Nie sposób wykorzystać wszystkie metody walki z chorobą. Chociażby dlatego, że często są one sprzeczne ze sobą nawzajem. Z czasem zaczęłam obserwować, że moje początkowe nastawienie do danej terapii ma duży wpływ na jej skuteczność. Dużo się słyszy o efekcie placebo. Jednak nie do końca jestem pewna, czy to jest jedyny mechanizm rządzący skutecznością danej terapii. Myślę, że intuicyjnie człowiek jest w stanie przewidzieć, co będzie dla niego dobre, a co nie do końca. Długo próbowałam opierać się tylko na pewnym w 100% doświadczeniu i oraz równie pewnych dowodach, że coś działa. Obciążałam swój organizm nadmiarem leków, nie potrafiąc bez spróbowania podjąć decyzji, która terapia będzie s

Udanego początku tygodnia!

Obraz
Dzień dobry, kochani :) Niech ten tydzień przyniesie Wam same dobre niespodzianki! Uśmiechnij się, nawet, jeśli jest poniedziałek rano!