Kochani!

ALE to będzie radosny post. Post podziękowalny! :) Właśnie dostałam rozliczenie mojego subkonta z fundacji. W tym roku osób, które mi przekazały swój 1% podatku było 388 (w zeszłym około 160 osób)! Kochani, nie wiem jak WAM dziękować, jestem wzruszona. Kwota co prawda prawie taka sama jak w zeszłym roku (prawie 30 tys. zł) ale pomogło mi ponad 2 razy więcej osób! Jestem Wam ogromnie wdzięczna i już czuję, że ofiarowane mi przez Was pieniądze dadzą mi i dobre zdrowie i dużo niestraconych szans. I znowu to powiem będzie mnie stać na 10 miesięcy zakupu Copaxone! 10 miesięcy codziennych zastrzyków. Dzięki temu będę lepszą (bo zdrowszą) mamą, żoną, córką, przyjaciółką i we wszystkich innych rolach, które są mi dane i w których się spełniam.

Chciałabym podziękować Wam osobiście, każdemu z osobna. Niestety na otrzymanym rozliczeniu konta mam tylko dane ile osób z jakiego miasta. Nie mam pojęcia kto dokładnie mi pomógł. W każdym razie dużo Was! Także potraktuj to proszę jako osobiste, szczere dziękuję. Dziękuję, że jesteś ze mną. Dziękuję, że mogę na Ciebie liczyć. Dziękuję. Wiem, to mało, ale dla mnie niewyobrażalnie dużo – szansa na zdrowie i opóźnienie nieuchronnego postępu mojej paskudnej choroby. Stwardnienie rozsiane. Lekko nie jest. Objawów przybywa i to coraz gorszych. Ale dzięki Twojej pomocy jest dużo, dużo lżej. I na duszy i w lekowej lodówce. Że zdrowie trzeba doceniać, niby każdy wie, ale dla mnie tak realnie (a nie tylko sloganowo) jest największą wartością. No dobra, zaraz za moją ukochaną rodzinką:)

[ tu było zdjęcie ale podobno wyglądam na nim paskudnie, więc sobie poszło;)]

Dziękuję kochani! Tak z głębi serducha. I oczywiście też w imieniu moich kochanych maluchów. Będą miały zdrowszą mamę. Bezcenne.

Edit: Zapomniałam Wam podziękować za pomoc w zbieraniu funduszy z 1%. Wiem, że wielu z Was prosiło swoich bliskich i znajomych w moim imieniu. Znacznie bardziej mi pomogliście niż by mogło wynikać z powyższego posta. Dlatego to małe "sprostowanie". Dziękuję Wam także za to!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Koniec Agaty. Tak właśnie.

Barbara Kazana