Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Wesołego AleJaja

Obraz
Cześć kochani. Jajka pomalowane? Śniadanie gotowe? Zajączek czeka? Co tam jeszcze „się” robi w te Święta…    A ja Wam dziś… Świętujcie. Każda okazja jest dobra. Żeby się ucieszyć. Może nawet zatrzymać się na chwilę i pomyśleć, co ważne? Może zobaczyć kogoś i odbyć tę długo odkładaną rozmowę? Może podzielić się z kimś czymś? Niekoniecznie jajkiem (mawiają, że 80% z nas ma na to przeciwciała igg4 haha). Chyba że ktoś lubi. Jajka, tradycję… Cokolwiek. Poczujmy się dobrze. Kochajmy się. Radość.  Bless YOU <3 

Sapere Aude

Obraz
Jak w „odważ się być mądrym”. Cześć kochani :) Jaki piękny dzień, żeby wrócić trochę do tematu odpowiedzialności.  Wszyscy jesteśmy mądrzy. Nie wygląda na to? On/ona zupełnie nie wygląda na mądrą? Może ty zupełnie na mądrego nie wyglądasz, a już na pewno się mądrym nie czujesz? A może to iluzja? Maska? Mam kilka jej potencjalnych przyczyn.  1. Zawsze ktoś nam mówił „nie poradzisz sobie w życiu”, „słuchaj starszych”, „radź się mądrzejszych”. I uwierzyliśmy. Więc podajemy się woli innych. Albo szukamy guru, kogoś, komu można zaufać i za nim podążyć. Kogoś, kto za nas naprawi nasze życie, bo w głębi serca czujemy się bezwartościowi i niezdolni do zrobienia tego samodzielnie.  2. Wiemy, że byśmy potrafili być „sterem” naszego własnego „okrętu”. Ale wydaje się nam, że to ciężka praca. Łatwiej komuś ten ster oddać. A potem w razie czego, jest na kogo zwalić winę. ( „Behind ‘blame’ is – ‘I don’t want to be responsible for.”) 3. Podjęliśmy kiedyś jakąś decyzję, któ

Po(za)Słowie

Obraz
Jajko, życie. Mniejsza z genezą, pierwszeństwem, biegunami. Mniejsza z IGG. To symbolika. Hologramu snów na jawie. I wielki dzień po wielkiej nocy. Śniadanie na stole. Wake up.   A ja cię tu… kocham 

O ograniczeniach religijnego wychowania

Obraz
Cześć kochani. Nie o samej religii dziś chciałam. Nie o tym, czy jest Bóg, jaki jest Bóg, gdzie jest Bóg, co po śmierci. Chociaż kocham ten temat:) Może innym razem.    Zainspirował mnie wykład Louise Hay. Jedna rzecz bardzo, bardzo mnie rozśmieszyła. W swojej prostocie, dosłowności i miłości. Otóż, jakiś człowiek się żali na coś Louise. Louise go pyta: „Ale po co się poświęcać i cierpieć dla dobra innych?”. Ktoś odpowiedział „Żeby pójść do nieba”. Na co Louise: „A czy nie można się tam dostać inaczej?” Nie wiem, czy wiecie, co się stało z biblią w czasie soboru w Nicei, w pierwszych wiekach  chrześcijaństwa. W mojej opinii, biblia nie zawiera całej prawdy. Biblia została edytowana, żeby religia mogła służyć w celach kontroli nad człowiekiem. Jezus męczennik? Który w dodatku mówi „naśladujcie mnie”, „weźcie swój krzyż”? To taki archetyp w naszej kulturze. Męczennicy są otoczeni chwałą. Jeśli ktoś cierpi dla dobra innych, to robi dobrze, należy go nie tylko czcić, ale najlepiej

O wybaczeniu

Obraz
Cześć kochani :) Ciepło, cieplej, CORAZ cieplej? Ja wieem, na razie powooli...;) Kocham wiosnę. W zeszłym tygodniu pisałam o tym, jak to nie wystarczy zrozumieć swoich schematów myśli/zachowań, żeby przestać siebie krytykować i mieć do siebie żal. Że to pierwszy krok, a po nim warto zrobić kolejny, czyli wybaczyć. Chciałam dziś wyjaśnić troszkę, o co mi chodziło.   Najpierw, o co mi nie chodziło (i dlatego teraz pisze:). Otóż, nie jest ważne co zrobiłeś. I nie TO, co zrobiłeś, najbardziej warto sobie wybaczyć. Ok, to też, ale to jest łatwe. Wystarczy się przyjrzeć i dać sobie szansę na zrozumienie, DLACZEGO tak zrobiliśmy. Odrobina empatii dla samego siebie. Myślę, że zrozumienie jest tu prawie tożsame z wybaczeniem. Jak możemy rozumieć, dlaczego coś się stało i dalej być na siebie za to źli?  W takim razie, co warto sobie wybaczyć? Coś się stało. Czasem jakiś czas temu, czasem bardzo dawno temu. Zrobiliśmy coś (nie myślę tylko o zachowaniach, myślę szerzej). Nie podobało nam

O strefach projekcyjnych

Cześć kochani <3 Uśmiecham się do Was wiosennie. Dziś trochę o „anatomii” :) szeroko rozumianej. Przykładem stref projekcyjnych jest refleksologia – masujemy punkt na stopie i pomagamy sobie w zupełnie innym miejscu ciała, na przykład na niestrawność. Nakłuwamy punkt na uchu i likwidujemy ból głowy, i tak dalej.    Każda część naszego ciała fizycznego jest strefą projekcyjną ciała mentalnego i emocjonalnego. Jeśli przyjmiemy, że ciało fizyczne to D1, (D jak dimension), ciało emocjonalne D2, a ciało mentalne D3, (nasz hologram tutaj ma 3 wymiary). To kiedy myślimy jakąś myśl, dzieje się to w D3, w ciele mentalnym. Następnie ta myśl manifestuje się jeden wymiar poniżej, czyli w D2, jako UCZUCIE (myśl projektujemy w dół i powstaje uczucie). Potem to uczucie jest projektowane do D1, w nasze CIAŁO. Jeśli myśl była dobra, to i uczucie będzie dobre i następnie nasze ciało będzie przeżywało dobrostan. Jeśli myśl jest, na przykład, myślą krytyczną, powoduje to „negatywne” uczucie (np.

O twórczości i jej efektach

Cześć kochani :) Słonko świeci, ukochany wrócił. ŻYCIE! :) O czym dziś? Bezproduktywność poczucia winy, tak. Bezproduktywność krytyki, tak (w ogóle to pojęcia nie mam, jak mógł w naszym ojczystym języku powstać oksymoron pod tytułem „krytyka konstruktywna”?). Rozumiem świadomość swoich słabszych stron i pracę nad nimi. Ale chyba wystarczy to, że je mamy, nie musimy ich wykorzystywać w walce przeciwko samemu sobie…    Co się może stać, jak z krytykowania siebie, ktoś uczyni nawyk? Hihi, pewnie że tak, właśnie teraz Was nastraszę, o;] Nie no, żartuję. To jest informacja. Czy jakbym ja, 2 dekady temu, wiedziała, że aspartam, glutaminian sodu, fluor i takie tam, sprzyjają powstaniu SM, to czy bym się przestraszyła? Może po prostu nie piłabym tyle coli zero, nie jadła TYLE przetworzonej żywności i myła zębów pastą z fluorem? Nie bazujemy na lęku. Bazujemy na świadomości. A to jest dobra baza.  Przyjmijmy (ok, tutaj już przyjmujemy to od jakiegoś czasu, ale na potrzeby tej notki prz