O naszej pasji...

Żagle to nasza wspólna pasja. Zaraziła mnie nią Agata i muszę przyznać, że pływanie bardzo mi się spodobało. Ten klimat, wiatr we "włosach", wieczorki z gitarą przy ognisku, wojny wodne między załogami. Żyć nie umierać.
 Pamiętam nasz pierwszy wyjazd. Agatka była doskonałym instruktorem, dzięki czemu bardzo szybko zrozumiałem o co chodzi i zacząłem z tego czerpać radość. I prawie się nie bałem przechyłów :D 

Teraz nie możemy się doczekać, kiedy wybierzemy się na rejs w powiększonym o Synka gronie... :)
Poniżej kilka zdjęć z naszych rejsów.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Koniec Agaty. Tak właśnie.

Barbara Kazana