O terapii wisceralnej

Cześć kochani. Ostatnio pisałam o klawikach, jako mojej lekcji o bólu i mojej jego potrzebie. Dziś kolejna terapia, która mnie zafascynowała. Terapia wisceralna. 
 
Masaże brzucha robię sobie od 4 lat. Wyczuwam napięcia różnych struktur i poprzez masaż je rozluźniam. Myślałam, że to dziwne. Jakiś czas temu, youtube mi zasugerował wykład pana Batkiewicza o Starosłowiańskim Masażu Brzucha. I sobie pomyślałam, „ooo, on wie!” Bardzo mądry i dobry człowiek, mikro-kinezyterapeuta. 

Więc kochani – polecam Wam. Wpiszcie w youtube „Władysław Batkiewicz” i pokaże się dużo, dużo wykładów. Nie będę polecać konkretnego, wszystkie są dobre. 

Z moich doświadczeń powiem Wam, że do tej pory, poza przyjemnością masażu brzucha, nie miałam jakichś wyraźnych efektów terapeutycznych. A odkąd poznałam algorytm „Starosłowiańskiego Masażu Brzucha”, aka Funkcjonalnej Terapii Trzewi – czyli w jakiej kolejności i w jaki sposób masować poszczególne narządy – zniknęły moje problemy z układem trawiennym. Miałam biegunki, nawet parę razy w tygodniu. Już o tym zapomniałam. Nie wiem, czy to jest powiązane, ale też chodzi mi się lżej. Czuję się lżej. Jestem taka wdzięczna za pana Batkiewicza, który na nowo odkrył stare metody, którymi posługiwali się uzdrowiciele (na naszych ziemiach!) już wieki temu. I przywraca nam teraz tą wiedzę. 

Nie będę Wam więcej opowiadać, obejrzyjcie sobie sami. Kocham Was, God bless us all <3 

Koniczynka dla ciebie na dobry weekend i dobrą intencję <3 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Koniec Agaty. Tak właśnie.

Barbara Kazana