Metr w dół
Tak chciałam odpuścić sobie pisanie na blogu na jakiś czas,
bo mam naprawdę słaby nastrój. Ale postanowiłam się pojawić. Przecież po to tu
jestem. Nie tylko po to żeby pisać miłe i radosne posty, ale też pożalić się,
jak jest ciężko. A czasem niestety bywa. I teraz jakoś nie mogę tego udźwignąć.
Sytuacji w jakiej znalazła się nasza rodzina. I pogorszenia mojego stanu zdrowia
i samopoczucia (od zeszłego niedzieli) – ciężko się ruszać i dużo rzeczy dolega
naraz. Te dwie rzeczy, razem z chorobą córeczki (biegunki i wymioty, już trzeci
dzień), sprawiają, że nie mam motywacji do niczego. A jeśli się coś uda zrobić –
przyjemności robienia tego. Nie mam siły. Ciężko mi jest, ale też ciężko
wszystkim dookoła (z różnych własnych powodów), więc też jakoś samotnie mi w
tych problemach. Smutno i samotnie. Poradzę sobie pewnie. Tylko jakim kosztem,
za jaką cenę… A rzeczy blisko mnie mają wyraźnie negatywny kierunek. I bardzo
mało zależy ode mnie. Smutno.
Cały czas jestem niezmiennie wdzięczna za moją kurację. Że
jest ta możliwość i wszelkie z nią związane korzyści. Ale tak teraz mi się
układa, że się nie układa. I nie wiem co dalej.
Agatko, czy słyszałaś o diecie warzywno owocowej dr Dąbrowskiej?
OdpowiedzUsuńAgatko :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci, ale tak po ludzku, choć nie wiem co to znaczy mieć SM :(. Ale poza tym to rozumiem Cie doskonale..
Moja siostrzenica już któryś raz z kolei ma to samo co Twoja córka, czyli biegunki, wymioty itp. męczy się biedusia, ale to ponoć coś z powietrza ;) Twoja Mała, też pewnie przez to przechodzi ;)
Kochana, ja nie mam chęci do życia od dawna, nawet ta niby wiosna mnie nie cieszy, bo wietrznie coś dolega człowiekowi..
A to choroba w rodzinie, swoje złe samopoczucie, stresy w pracy, stresy o rodzinę, swoją przyszłość, zdrowie itp.
Każdy przez to przechodzi, taka jest kolej rzeczy. To tak jak z pogodą, wczoraj było gorąco a dziś? No właśnie :)
Agatko, na razie u mnie i Ciebie jest burza, ale na pewno za jakiś czas wyjdzie, piękne duże słońce :)
Ja w to wierz i życzę tego Tobie :).
Duuużi zdrówka i opieki Boskiej Ci życzę :)
Pozdrawiam,
Ania
Agatko, pamiętaj że jesteśmy z Tobą. A co do złego samopoczucia to chyba zmienność pogody bo moje sm też ostatnio przypomina mi, że nadal jest.
OdpowiedzUsuńWierzę w to, że wszystko będzie dobrze.
Duży buziaczek na poprawę humorku:)
Reni madrze prawi. Sprobuj diety dr Dabrowskiej. Ciezka, dluga, ale efekty cie zaskocza!
OdpowiedzUsuńwiesz co Dziewczyno.. chciałabym się z Tobą spotkać:) jestem ze Śląska, ale gdybym tylko była bliżej - zrobiłabym wszystko, żeby pójść z Tobą na kawę albo obejrzeć jakiś fajny film na DVD i wyciągnąć Cię z tego dołka. Wiesz przecież, że z niego wyjdziesz - biegunka przejdzie, nad Waszą rodziną kiedyś chmury też się rozejdą. Najważniejsza w tym wszystkim jesteś dalej Ty i Twój stan zdrowia, żeby się nie pogarszał. I to staramy się wszyscy dla Ciebie zrobić:) bo jesteś wyjątkowa (jak każdy), ale i w gorszej sytuacji od nas (nie ukrywajmy tego), i dlatego potrzebujesz wyjątkowo dużo uścisków w tej właśnie chwili:) wielki tulas dla Ciebie, wszystko będzie dobrze - buziaki!
OdpowiedzUsuńrota jest straszne :/ na szczęście niedługo się skończy...
OdpowiedzUsuńa my widzimy się w niedzielę. Wymyśliłam coś fajnego ;)
Jesteśmy z Tobą,pamiętaj i głowa do góry :*
OdpowiedzUsuńAgatko,
OdpowiedzUsuńtez mam dwójkę małych dzieci i wiem, jak wymagająca jest opieka nad nimi, szczególnie podczas chorób. A Tobie jest o wiele trudniej bo siłą rzeczy masz pewne ograniczenia, ale mam ciągle w pamięci ciebie podczas rozmowy w studiu DDTVN - optymistki, zarażającej dobrą energią. Obudź w sobie ten optymizm, którym tak mnie urzekłaś, tą radość, błysk w oku. Wtedy mówiłaś jak wiele emocjonalnie daje ci bliskość dzieci, czerp z niej, wiem, że TY to potrafisz.
Trzymaj się mocno, musimy mieć nadzieję, że szaleństwa pogodowe niedługo się skończą i będzie już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Ciebie i twojej maleńkiej.