Ciąża - polecam! hehe;)
Uwielbiam być w ciąży. Tak, wiem, już to mówiłam. Ale dobrze jest teraz. Mam mnóstwo energii. Jeden z paskudniejszym objawów stwardnienia rozsianego, jakim jest zmęczenie, został już przeze mnie chwilowo zapomniany (jupi!). Wcześniej zdarzało się że zrobiłam małą rzecz, na przykład ugotowałam obiad i już byłam wykończona. Nieziemsko. Czasem nawet nic nie zrobiłam i byłam zmęczona, jak po całym dniu pracy. Teraz może nie robię dużo ;) ale energii mam mnóstwo. I nie tylko fizycznie, psychicznie też. Od razu się przyjemniej robi rzeczy. Jak są siły, to wszystko jest – i motywacja i radość życia. Fajnie sobie planować i marzyć, jak się nam ułoży życie z drugim Maleństwem w domku. Ma już nawet imiona (w razie jakby była dziewczynka, albo chłopiec). Ale na razie nie zdradzam;) Tylko mały problem się pojawił, ciąża niby powinna działać ochronnie przy SM, ale biorąc copaxone, który jest immunosupresyjny, cały czas jestem chora. I nie mogę się wyleczyć. A to angina, a to ostrzela… Ale nastroj...