Posty

Wyświetlanie postów z 2017

O poczuciu winy

Obraz
Prawda, że ekstra temat na zakończenie roku? :) Czemu, jak i po co pozbyć się najbardziej bezużytecznej emocji, wśród całej tęczy stanów tego, jak się czujemy? I zacząć na nowo, na świeżo, kochając i akceptując siebie. Zawsze i bezwarunkowo.    Poczucie winy… często tak głęboko schowane w nas w środku, że nawet świadomie nie zdajemy sobie sprawy z jego źródła, a czasem nawet w ogóle z jego istnienia. Schowaliśmy je nie bez powodu, dla własnego komfortu psychicznego. Żeby świadomie nie zadręczać się o rzeczy, które minęły i których już nie możemy zmienić.  Może nawet sami nie wygenerowaliśmy tego stanu, może ktoś nas w to poczucie winy wpędził („jak możesz mi to robić”, „ja przez ciebie coś tam, a tyle dla ciebie poświęciłem”). W takiej sytuacji warto nauczyć się mówić „nie”. I albo hologram się zmieni, albo my zmienimy hologram.  Ale, podobnie jak skrywana uraza do kogoś, wyparte poczucie winy nie ginie z naszego pola morfogenicznego. Ono tam jest, ono tworzy. A co tworzy

O krytycyzmie

Obraz
Cześć kochani, jak tam po świętach?:) Słonko świeci, się do nas uśmiecha... Żyć nie umierać :) Za co jesteś teraz wdzięczny?   A dziś... Krytycyzm. Numer 2 na liście naszych ograniczeń według Louise Hay. Ile masz lat? Przez tyle lat mniej więcej (tak podejrzewam) krytykujesz siebie. Nie wiem za co, za cokolwiek byś siebie nie krytykował, nie sądzę, żeby to pomagało. Czy kiedykolwiek, krytykując coś w sobie, poczułeś się lepiej? A może krytyka siebie pomogła ci coś zmienić? Krytyka nie zmienia na lepsze ani sytuacji, ani naszego nastroju.  A tak odnośnie odpowiedzialności, projekcji i takich tam nauk z psychologii wziętych – zawsze, jak krytykujemy za coś KOGOŚ, to przedmiotem naszej krytyki jest tak naprawdę nasza własna cecha. Cecha, którą wyparliśmy tak głęboko, że nawet nie zdajemy sobie z niej sprawy. A że nic w przyrodzie nie ginie, także energia, więc projektujemy to uczucie otaczając się ludźmi, którzy charakteryzują się daną cechą. Ludzie są naszym lustrem. Kry

Święta?

Obraz
Tak jest! Już od początku listopada, da się wyczuć świąteczną atmosferę. I im bliżej tym więcej – dekoracji, przygotowań, zapachów. Dzisiaj Wam, kochani moi, chciałam złożyć najlepsze życzenia. Na dziś, na święta, na zawsze. Niech to będzie dobry czas. Czas pełen miłości, czas radosnego zbliżania się do czegokolwiek, do czego się zbliżacie. Uśmiechu, wdzięczności. Wiary w siebie, bycia dla siebie dobrym. I dla siebie nawzajem. Kochajmy się, jesteśmy miłością. Świętujmy. Dziś, jutro, zawsze. Kocham Was. Miejcie ekstra święta.    (Właśnie zrobiłam wigilijny bigos. Pachnie grzybkami, ziołami i winem:)

O żywieniu urazy

Kurs cudów mówi, jeśli męczy cię jakiś ból, jakaś dolegliwość czy choroba – poszukaj kogoś, komu jeszcze nie wybaczyłeś. Nie brzmi to logiczne, ale właśnie to robimy – mścimy się na swoim zdrowiu za coś, co ktoś nam kiedyś w przeszłości zrobił. Nie jest łatwo wybaczyć. Ale wybaczyć wypada. Więc często przez lata oszukujemy się, że wybaczyliśmy, tłumimy urazę, chowamy gdzieś głęboko. Ale ona dalej jest i zjada nasze ciało od środka. Louise Hay powiedziała kiedyś – „zacznij pracować nad swoją urazą i wybaczeniem, już teraz, kiedy jest to relatywnie proste. Nie czekaj, kiedy dodatkowo będziesz sobie musiał radzić z paniką, na stole chirurgicznym.” Uraza, stan braku wybaczenia, zjada nasze ciało od środka. I często manifestuje się w postaci choroby zwanej rakiem. A jak można się zabrać do wybaczenia? Przez zrozumienie. Głęboko wierzę, że każdy zawsze robi najlepiej, jak tylko potrafi w danym momencie, z posiadaną akurat wiedzą i stanem świadomości. Że nie potrafimy robić lepiej. To samo ty

O wdzięczności

Obraz
Wszechświat kocha wdzięczność. Pamiętacie, jak mówiłam Wam, jak to życie nas kocha? Tak, życie kocha wszystkich. Ale nie każdy na to pozwala. Nie przez każdego łaski wszechświata przepływają swobodnie. A jak się na nie otworzyć? Przecież przez tyle lat tworzyliśmy sobie skorupę mechanizmów obronnych. Bariery, żeby uniknąć zranienia. Co nas najbardziej blokuje przed przyjęciem dobra do swojego życia? Louise Hay mówiła o tym „wielka czwórka” – żywienie urazy, krytycyzm, poczucie winy i lęk. Wrócę do tego, jak można uleczyć w sobie każdą z tych rzeczy. Ale zacznę od najważniejszego – bądźmy wdzięczni. Za wszystko. Jeśli podobne przyciąga podobne, a my będziemy się czuli wdzięczni, będziemy czuli się dobrze – przyciągamy do siebie w ten sposób jeszcze więcej dobrych rzeczy. Można zacząć od małych rzeczy. Coś nam się udało. Ktoś się do nas uśmiechnął. Zobaczyliśmy coś pięknego. Ładny zapach. Dobry pomysł. Jest taka technika, nazywa się dzienniczek wdzięczności. W ciągu dnia może być ciężko

O niespodziankach

Kochani, mówi się że ludzie kochają niespodzianki. Nigdy nie mogłam tego pojąć, a na braki w wyobraźni nie narzekam. Jak można LUBIĆ niespodzianki? Przecież wpuszczamy w swoje życie coś, na co nie mamy wpływu. Przecież to może być albo dobre albo nie-aż-tak dobre, żeby nie powiedzieć okropne. Kocham planować rzeczy, kocham tworzyć świadomie, kocham mieć tak duży wpływ na rzeczy, jak to tylko możliwe. Jasne, że się nie da do końca, za dużo zmiennych. Próba kontroli wszystkiego jest na tyle niemożliwa, że nawet próbując można oszaleć. Ale kontrolować wszystkie elementy, które zależą ode mnie - kocham. Kocham tworzyć nasionka moich kreacji, kocham je podlewać i dawać im wszystko czego potrzebują. Ale tak sobie myślę, what if? Co jeśli bym się bardziej otworzyła na zmienność rzeczy? Przecież wiem, że jestem bezpieczna. Wiem, że wszystko, co się dzieje, dzieje się dla mojego dobra. Czy rzeczywiście muszę poświęcać TYLE ENERGII, żeby manifestować rzeczy świadomie? Myślę, że spokojnie mogę si

O cierpliwości

Obraz
Ktoś mądry kiedyś powiedział „Niecierpliwość to opór przed nauką” („Impatience is a resistance to learning”). Ktoś zabawny „Modlę się o cierpliwość i chcę jej teraz”.    Cierpliwość jest jedną z moich największych lekcji tego życia. Zwykle chcę coś zrobić/zaplanować/osiągnąć już teraz, natychmiast. JEST pomysł! Działamy! Nazywam to entuzjazmem:) Najbardziej bym wtedy chciała zobaczyć efekt mojej twórczości od razu. Nawet (a może szczególnie) kosztem przegapienia całego procesu osiągania tegoż efektu. A ile mogłabym się nauczyć w tym procesie… Każda rzecz, której pragniemy, jest dla nas. Pragniemy jej po coś, żeby się czegoś nauczyć, rozwinąć nieco. I jakbyśmy mogli mieć ją na „pstryknięcie”, przegapilibyśmy doświadczenie nauki.  Nie wiem jaka jest lekcja, nie wiem jakie jest doświadczenie. Nie wiem nawet, czemu czegoś chcę. I zdecydowanie nie umiem jeszcze być tak cierpliwa, jakbym chciała. Ale jestem gotowa otworzyć się na tą możliwość, że warto poczekać, warto przejść przez