córcia moja
Jeszcze jedno. Moja dobra córcia. Muszę się pochwalić. Asia zaliczyła swój przedszkolny debiut. Płakała tylko pierwszego dnia. Troszkę nie mogła spać w nocy. A drugiego dnia już pani Asieńki doniosła mi, że Asia, która w życiu nie tknęła śliwki - zjadła śliwki na drugie śniadanie. I więcej - leżakowała grzecznie z innymi dziećmi. Śpiąc! Jestem strasznie dumna, trochę się o nią bałam. Ale Asia jest taka silna, niczego się nie boi. Pani od razu powiedziała (cóż...), że ma "charakterek". Słucha swojego serca. Zawsze, nieważne od okoliczności. Czasem jej się za to dostaje po głowie (a czasem mnie:). Tym bardziej jestem dumna, że mieliśmy już 3 lata odkąd Asia jest z nami i nie udało nam się jej zmienić, mimo że wielu próbowało. Mogę się od niej naprawdę dużo nauczyć. Słuchania swojego wewnętrznego głosu. Niezależności. Odwagi. Asiu, jesteś moim darem :*
Komentarze
Prześlij komentarz