Od serca
Cześć kochani,
Coś zabawnego:) zastanawiałam się właśnie, czy nie zacząć może
czegoś nagrywać na Życie cię kocha. I ćwiczę sobie i poleciała piosenka która
mnie zainspirowała. I myślę sobie, może mogę coś dla was – taaak TERAZ nagram.
I se przypomniałam haha, od dzisiaj rano głos straciłam przez zapalenie krtani.
Dodatkowo gardło symbolizuje ekspresję także podwójnie zabawne. No nie nagram.
Ale napiszę. Może. Krótko się postaram.
Piosenka była o biegunach. Takich jak wolność-niewola, radość-smutek,
mądrość-głupota itd.
I zaczęłam sobie myśleć, ech jing-yang, ech planeta ziemia,
ech ech ech. Jakie to męczące żyć w miejscu gdzie żeby np. docenić zdrowie
trzeba się rozchorować. Albo nie doceniasz albo jesteś chory, oba okropne stany
i oba znaczą to samo. No dobra, słaby przykład. Powiem lepiej: chcenie bycia
bogatym często wynika z biedy (a czego boisz się bardziej? Tego czego chcesz i
o czym marzysz, czy tego co masz i nie lubisz? Co jest silniejsze? Nowe,
jeszcze niepoznane, czy stare które masz w sobie głęboko?). Każde z
„przeciwieństw” to to samo kontinuum, ta sama energia (nazwijmy ją „pieniądze
są ważne”), po prostu w innym „kolorze”.
I chciałam wam powiedzieć, że to albo-albo które znamy, to
nie wszystko. Jest coś więcej. Jest przekroczenie tych biegunów. Jest stan nie
do wyrażenia w słowach, (ale spróbuję, co mi tam;). Stan pełni, jedni. Stan
jasności wszystkiego. Stan zawierający i „biedę” i „bogactwo” w tym samym, po
poetycku powiem, uścisku ‘myśli’.
I ja czasem dotykam tego stanu. Stanu prawdziwego bycia,
bycia świadomością. Czucia czym jestem, czym jest życie. Poza iluzją, z pełnym
iluzji zrozumieniem. I to jest oczywiste, że wszystko jest TAK JAK MA BYĆ do
tego stopnia, że nasze codzienne iluzoryczne kwestionowanie tego i bunt wydają
się całkiem zabawne. I TAKIE próżne (dlatego tu jestem i do ciebie piszę, to
boli, życie boli, a nie musi). Wow, ale wolno piszę w stosunku do tego jak
mówię, ok, wszystkiego nie powiem, powiem coś.
Dotykam tego stanu. Więc jeśli ty należysz do pola
morficznego osób, które przyjmują, że jest możliwość, że w ogóle istnieje coś
więcej, niż to co widzisz i masz odnośnie tego jakieś pytania – śmiało. Ja sama
nie wiem nic. Ale jak pozwolę życiu przez siebie płynąć, to czasem mam dostęp
do uniwersalnej świadomości i jestem narzędziem przepływu miłości. Więc może
mogę coś wnieść w twój duchowy proces, (który jest twój własny niepowtarzalny i
jedyny, ale jesteśmy częścią tego samego, więc coś „mojego” może „zarezonować”
z „twoim”) i jeśli mogę ci w jakiś sposób służyć, tym co sobie przypominam - to
jestem, słucham (jak masz pytanie, napisz, czy fb, czy blog, czy youtube, czy
cokolwiek - zobaczę, przemedytuję i może
coś opowiem). Kocham cię.
Blessing.
PS & BTW, Gardło, piąta „czakra” to nie tylko ekspresja,
to też odpowiedzialność i „miłość własna”, oba blokowane przez poczucie winy.
Pisałam o tym dawno dawno temu, jak znajdę, dam linka
Ps2, Piosenka Jacka Kaczmarskiego Zegar
❤
OdpowiedzUsuń