Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2015

Eric Emmanuel Schmitt

Eric Emmanuel Schmitt. Pewnie słyszeliście to nazwisko. Francuski powieściopisarz, dramaturg. Piszę dziś do Was z głębi serca i na świeżo, bo właśnie skończyłam czytać dramat "Intrygantki" i cały czas jestem pod ogromnym wrażeniem. Eric Emmanuel Schmitt jest pierwszym autorem, którego poznałam odkąd odkryłam dla siebie mistycyzm, który zdaje się ubierać w słowa, to co we mnie głęboko tkwi i do czego, mniej więcej rok temu, zaczęłam się zbliżać, powoli, powoli, zbliżać . Cytując za jedną z jego powieści, jestem jedną nogą zakorzeniona w racjonalizmie, drugą w mistycyzmie. Mistyk by na to powiedział, że wobec tego każda z moich nóg tkwi głęboko w racjonalizmie. Staram się te nogi stopniowo uwalniać. Z jakim sukcesem przyjdzie mi ocenić w odpowiednim czasie. W czasie, w którym żadne oceny nie będą miały już najmniejszego znaczenia. Schemat, schemat. Czytacie to i co? I schemat. Oo znalazła się mistyczka. Tak, ta sama, która jeszcze jakiś czas temu, podobne rzeczy wygadywała o Da...

Proszę

Tak, nowy rok już w pełni. Już zdążyliśmy zapomnieć o niektórych noworocznych postanowieniach. Dla mnie początek każdego roku wiąże się niezmiennie z początkiem proszenia Was o pomoc. Tak, znowu będę jęczeć i prosić o 1% podatku;) Jeśli masz kogoś, komu w ten sposób pomagasz, to możesz sobie śmiało oszczędzić czytania dalszej części tej notki. W tym roku, pierwszy raz będę zbierać fundusze z 1% na konto nowej fundacji - Dobro Powraca. U nich, w przeciwieństwie do PTSR mam pewność, że całość kwoty, którą otrzymam wpłynie na moje subkonto, z pominięciem opłat manipulacyjnych. O mechanizmie subkonta już pisałam. Ale przypomnę, żebyście sobie nie myśleli, że "eee tam, po co mam ją wpisywać, pójdzie i przebaluje zamiast się leczyć". Otóż procedura zakupu leku z funduszy zgromadzonych na subkoncie wygląda tak: 1. zamawiam lek w aptece 2. apteka zamawia go w hurtowni 3. apteka (bądź ja) wysyła fakturę proforma na adres Fundacji 4. Fundacja robi przelew na konto apteki 5. mogę...

Dobre nowego początki

Obraz
Cześć kochani, Wiecie, że dopiero minął pierwszy tydzień nowego roku? A już się tyle zdążyło wydarzyć. W Nowy Rok, moje dzieci były gospodarzami noworocznego obiadu. Nakrywały stół, przynosiły potrawy, nalewały napoje i chodziły dumne jak pawie. W poniedziałek byliśmy w Gdyni w dziecięcej sali zabaw. Sala (nie pamiętam nazwy) jak nigdy. W środku wielki dmuchany zamek, a  labirynty ścieżek takie że musiałam pomagać Jackowi dotrzeć do niektórych zjeżdżalni i wcale nie było mi łatwo. Na dmuchanym zamku oczywiście nie zdołałam zrobić ani jednego dobrego zdjęcia (chociaż zrobiłam 20), bo ruszało się to to z szaleństwem w oczach i krzykiem na ustach odbijając się od ścian w tempie, które było ponad możliwości mojego aparatu. Ich pierwszy dmuchany zamek. Radość dzika. Było mnóstwo dzieciaków, ale Asia z Jackiem cały czas biegali tylko ze swoim Piotrusiem, synkiem cioci Marty. A jaki numer nam zrobiła Asia! Były urodzinki jakiejś dziewczynki w sali obok. Słodycze, tort, śpiewanie i malowa...

Noworocznie

Obraz
Witam Was w Nowym Roku! Mam nadzieję i tego Wam z serca życzę - że przyniesie Wam on mnóstwo sukcesów, radości i dumy. Sama stojąc u progu nowego, jestem pełna nadziei. Czuję, że będzie to dla nas dobry rok. Dzieci coraz starsze, coraz więcej możliwości się przed nami otwiera. Coraz głębiej i bardziej świadomie doświadczają świata, który z wielką pasją im pokazuję. A ja się staję coraz spokojniejsza, nie martwię się już tak swoim zdrowiem i biorę z wdzięcznością wszystko, co los przynosi. Także mamy z dzieciakami dobrą bazę, na dobry rok 2015. Co dokładnie przyniesie? Któż to wie. Ale ile będzie z tego radości? To już, w co głęboko wierzę, zależy od nas samych. A wczoraj moje skarby były na swoim pierwszym balu sylwestrowym! Skromna dokumentacja pozostała i prezentuję fragment. Dla Asiuni brawa za walkę z nieśmiałością, jestem strasznie dumna!