rehabilitacja dzień pierwszy

I tak oto, nadszedł i minął ten dzień. Byłam wczoraj w Serenity się rehabilitować po raz pierwszy. Pierwsza sesja ćwiczeń z przydzielonym mi fizjoterapeutą. Wrażenia ogólne bardzo dobre. Ćwiczenia niepozorne (dla osoby oglądającej), ale dla mnie trudne i (chyba - mam nadzieję) sensowne. Ćwiczyłam różne mięśnie z lekkim oporem, równowagę.. Dużo się w pół godziny zrobić nie da, ale potem zwiększymy sesje do 45 minut. I być może będę chodzić na masaże, na moje spastyczne problemy i bóle. Wszyscy byli strasznie życzliwi - od pani w recepcji, przez rehabilitanta, po inne ćwiczące osoby. Mama, która na mnie czekała też się tym zachwycała (czekając pogadała sobie z jedną panią). Dobrze wejść w takie przyjazne miejsce - od razu rodzi się wiara że nie jestem sama i innym też zależy, żeby było ze mną lepiej. Ale fakt - najbardziej zależy ode mnie. Od starań, od motywacji, zaangażowania... Także początek dobry. Ale długa droga przede mną.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Barbara Kazana

Koniec Agaty. Tak właśnie.