O Aniołkach słów kilka
Witajcie :) Duży przytulas dla Was na dobry początek tygodnia! :) Od razu się wytłumaczę. Ostatnio dużo mniej bywam przy komputerze (w ramach oszczędzania oka) stąd mniej wieści ze świata Agaty. Oko niestety dalej słabo. Przez chwilę myślałam, że już się poprawia, ale poprawiło się tylko po to, żeby zaraz się pogorszyć. Albo w ogóle to było złudzenie kogoś, kto bardzo chce żeby było lepiej. I tak czeka, czeka, nie może się doczekać, aż z tego czekania widzi fatamorganę. Ale jak już tu jestem to przecież nie po to żeby narzekać. Dzieci w sobotę wróciły od dziadków i jestem przeszczęśliwa. Ja wytęskniona, one wytęsknione (Jacuś zrobił „hurra!” jak mnie zobaczył). Dzieci wydoroślały przez te 5 dni (a jak!). Asia nabrała charakterku (wie czego chce i nie waha się tego oznajmiać wszem i wobec i na wszystkie możliwe sposoby). Jacuś pięknie się z nią bawi i dzieli zabawkami. I podsuwa kąski jedzenia pod Asiową buźkę. Dba Małe o Mniejsze. Asia za to patrzy na niego zachwycona, cokolwiek by nie...