Lekowy fundusz
Kochani! Ale miałam dobry początek dnia! Dostałam
właśnie bilans mojego subkonta przy Polskim Towarzystwie Stwardnienia
Rozsianego. Okazuje się, że z Waszych wpłat styczniowych (po moich
wystąpieniach w TV, gazecie i Radiu Gdańsk) starczy mi na zakup Gilenyi
spokojnie do czasu rozliczenia 1% podatku jesienią! Kompletnie się tego nie spodziewałam. Nie macie pojęcia, jaka to
dla mnie ulga. I poczucie bezpieczeństwa. Że mogę teraz do jesieni spokojnie
zatroszczyć się o moją rodzinę, nie myśląc o tym, skąd wezmę fundusze na leki. Na
dzień dzisiejszy – już opłaciłam dwie faktury za GILENYE (tzn. PTSR zapłaciło
aptece, która mi potem wydała leki). Dzięki niej już chodzę lepiej (wyszłam z domu O KULACH – nie
na wózku!). I jakby trochę bardziej kontroluję swój pęcherz (duuużo mniej
krępujących sytuacji) . I nogi (znacznie mniejsza niezborność ruchów). Niestety
nie jestem w stanie podziękować każdemu kto mi pomógł. Ze względu na ustawę o
ochronie danych osobowych, Fundacja nie mogła przekazać mi danych osób, które
pomogły (chociaż dzwoniłam, próbowałam i nawet przygotowałam wzór kartki
pocztowej, którą WAM wyślę, żeby chociaż symbolicznie podziękować). Jednakże w
tym miejscu dziękuję z całego serca każdemu kto mi pomógł – w jakikolwiek
sposób – czy przez pomoc finansową, czy przez modlitwę, czy dobre słowa wysłane
na maila. Jestem bardzo wdzięczna. Brakuje mi słów. Przepraszam, że wpis jest
chaotyczny, ale jestem strasznie wzruszona. Dziękuję z całego serca. Słowa może
małe – ale wyrażają wdzięczność. Szczerą. Głęboką. Nie wiem, co powiedzieć. Bez
WAS nie byłoby mnie w tym kształcie, co jestem teraz. Dziękuję.
PS. Mam nadzieję, że nie obrazisz się, że nie podziękowałam Ci osobiście. Uwiera mnie to bardzo, możesz mi wierzyć :/
PS. Mam nadzieję, że nie obrazisz się, że nie podziękowałam Ci osobiście. Uwiera mnie to bardzo, możesz mi wierzyć :/
świetna wiadomość!!! Cieszę się bardzo!!! Wypoczywaj póki co, pospaceruj troszkę, zobaczysz - będzie dobrze!! :*)
OdpowiedzUsuńAgatko, wiadomość fantastyczna :). Cieszę się, że mogłam Ci choć trochę pomóc ;). W miarę moich możliwości, będę próbowała Ci pomóc finansowo co jakiś czas :).
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nie musisz jeździć na wózku, że chodzisz o kulach, co na pewno ułatwia Ci życie:).
Bardzo się cieszę i myślę, że nie musisz nic więcej robić, aby podziękować, szkoda na wysyłkę kartek, zostaw sobie te pieniążki :).
Poczucie bezpieczeństwa w tej chorobie to chyba najważniejsze uczucie, świetnie, że je masz :).
Pozdrawiam,
Ania
:*
UsuńAgatko cieszymy się razem z Tobą i trzymamy kciuki by było jeszcze lepiej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewelina
Dziękuję Ewelinka!
UsuńYeah, ale w nas siła :-D
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńMoże zabrzmi to patetycznie ale dla nas największą nagrodą i podziękowaniem będzie Twój powrót do sprawności i względnego zdrowia. Naprawdę nie liczy się czy ktoś wysłał 10 zł czy 1000, liczy że tyle ludzi się zebrało i oby ta pomoc była nie na chwilę ale na zawsze. Tego Ci życzę z całego serca.
OdpowiedzUsuń6 PIT-ów rozliczone i za chwilkę będę składać, wszystkie dla naszej Agatki.
Dzięki kochana! :*
UsuńAle to cieszy:) Sily i zdroooowka:) Sciskam!! 3maj sie i walcz:)
OdpowiedzUsuńWalczę walczę :) Dobrze, że nie sama.
UsuńAgato, czy można się z Tobą skontatkowac na adres mailowy?
OdpowiedzUsuńJasne. W pasku po prawej stronie jest podany mój e-mail. Pozdrowienia :)
UsuńAgaciu, ja nie na temat, ale .. jak tam pizza :)? Ciekawi mnie jak wygląda morze zimą.. Nigdy nie widziałam, szkoda, że tak daleko jest ode mnie ... :) Buziaki :*:*
OdpowiedzUsuńAnia
Morze potrafi zamarznąć od Gdańska aż po Hel.. Pięknie jest wtedy. Ale teraz też ciekawie wygląda... Dodam fotę do nowego wpisu. (Ciasto rośnie, ciąg dalszy robimy dziś z psiasiółą :) )
OdpowiedzUsuńświetne wiadomości :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, bardzo się cieszę! a my właśnie dziś wypełniliśmy PIT i wpisaliśmy Twoje dane w 1%:-)
OdpowiedzUsuńPodziękowania przyjęte, nie musi być imiennie!:)
Dziękuję gorąco :)
Usuń