Słoneczko nasze rozchmurz buzię...
Halo, halo, gdzie się podziała nasza wiosna? Żonkile już kwitną,
tulipany prawie-prawie. Jagody i agresty w ogrodzie już mają liście.
Nawet jabłonki się zbierają do kwitnięcia. I teraz co? -1 stopni i
deszcz ze śniegiem? Nie, tak nie może być! Reklamacje składam.
Trampolina kupiona, w piaskownicy świeży piasek, rowerek czeka i co? No
poczekają trochę. Dzieciom poczekać trudniej, ale już mamy sto nowych
pomysłów na nieplanowanie przedłużającą się zimę. Wczoraj było
dziurkowanie kolorowego papieru w kształcie motylków, tulipanków i
koniczynek. Darcie bibułki. Potem wyklejanki. I samorobne kartki
wielkanocne. Tak się dzieci starały, więc ci co otrzymają proszę ładnie
docenić! :) A jutro zaczynamy malowanie jaj. Drewniane jajka z
kieliszkami już czekają. Farbki też. I będzie pamiątka na wieki. A nie
taka co śmierdzi już dwa tygodnie później. Jak się pokaże wytęsknione
słońce - super. Jak nie - na pewno nie będziemy płakać! :)
PS. Każde z naszej trójki było dziś u swojego lekarza. Także jesteśmy wykończeni, ale za to szczęśliwi że wszystko z głowy i zadbaliśmy o szanowne zdrowie. Trzymajcie się, kochani, mimo aury! Bo nie sposób się dobrze przyjrzeć czemukolwiek i nie zobaczyć czegoś dobrego. Ale pewnie nie trzeba Wam tego mówić, sądząc po super-pozytywnych mailach którymi mnie zasypujecie :) Pozdrawiam Was wiosennie i gorąco!
PS. Każde z naszej trójki było dziś u swojego lekarza. Także jesteśmy wykończeni, ale za to szczęśliwi że wszystko z głowy i zadbaliśmy o szanowne zdrowie. Trzymajcie się, kochani, mimo aury! Bo nie sposób się dobrze przyjrzeć czemukolwiek i nie zobaczyć czegoś dobrego. Ale pewnie nie trzeba Wam tego mówić, sądząc po super-pozytywnych mailach którymi mnie zasypujecie :) Pozdrawiam Was wiosennie i gorąco!
Komentarze
Prześlij komentarz