Czwartkowe reflekcje
Cześć kochani! Piękny dzień, czyż nie? Chcąc nie chcąc, zaczęłam go dziś o 4.55. Wiecie ile ekstra-rzeczy można zrobić, jak się ma parę dodatkowych godzin? :) A całe szczęście nie brakuje mi ani energii, ani inspiracji ;) Podzielę się z Wami moją dzisiejszą refleksją. Ze wszystkich stron, aż do znudzenia, mówią nam, że warto kochać samego siebie. W zdrowy sposób – szanować swoje uczucia, ciało i ducha. Staramy się. Wiemy to – na poziomie mentalnym. Czy jednak fakt, że to wiemy sprawia, że mniej przejmujemy się, co „ludzie sobie pomyślą”, gdy przychodzi nam podejmować decyzje, które (chociaż rwie się do nich nasze serce) mogą być społecznie negatywnie ocenione? Zaobserwowałam, że czasem boję się być do końca sobą. Szukając tym samym potwierdzenia swojej wartości na zewnątrz. A jeśli nie da się jej potwierdzić, to chociaż w celu uniknięcia negatywnej informacji zwrotnej. Świadomość tej tendencji sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać po pierwsze – z czego to wynika, a po drugie – co m...