Cześć kochani!
Dobry wieczór na ten pierwszy oficjalnie wiosenny tydzień!
Chciałam się z Wami trochę podzielić wieściami, co tam u
mnie słychać. Nie działo się może dużo, ale za to ważnych rzeczy. Otóż byłam w
szpitalu. Lekarze zdecydowali, że trzeba dać ostateczną szansę mojemu oku i
potraktować je sterydami. Niestety nic nie pomogło. Ale nie po to piszę, żeby
narzekać. W końcu zatęskniona na śmierć za dzieciakami wróciłam do domu. Spodziewałam
się radości, ale żeby aż takiej! Jacuś mnie nie odstępował na krok. A ja ledwo
bo ledwo, ale za nim. MUSIAŁAM przecież :) Tyle się moje Małe Ukochane
wyczekały. Kochają. Pamiętają. W końcu
słuchały mnie przez telefon ze szpitalnego łoża. I nawet trochę gadały.
Przepraszam przy okazji wszystkich, którzy słaliście mi
mądre i pełne otuchy maile. Przepraszam, że nie odpowiadałam. I nie wiem czy
teraz też dam rade, nazbierało się rzeczy do zrobienia w domku przez ten
tydzień pobytu w szpitalu. I dziećmi się trzeba nacieszyć. No i niestety dalej
oszczędzać oko. Trochę się boję, że to mi się ta zmiana nie cofnie (dalej
nieostro widzę na prawe oko, a szanse, że oko wróci do normalnej ostrości
widzenia są z każdym dniem coraz mniejsze). Ale pożyjemy zobaczymy.
Aha. I jeszcze jeden dobry akcent na dzisiejszy wieczór.
Dostałam rozliczenie ze Stowarzyszenia za luty!! I wynika z niego, że część z
Was zrobiła mi stałe zlecenia! (Tak, tak, porównałam sobie z poprzednim
miesiącem, żeby wiedzieć, jak tam moje perspektywy na stałość leczenia – i jest
super!) Jestem szalenie wdzięczna Wam wszystkim. Za każdą złotówkę i za każdy
uśmiech jak to czytacie, za każdą ciepłą myśl skierowaną w moim kierunku.
Wszystkie są bezcenne i radość wielka :) A moje leczenie trwa i wszystko
zmierza ku temu, że cały czas trwało!! Na efekty trzeba poczekać cierpliwie
(tak mi mój Pan Doktor wciąż powtarza). Ale szkoda by było tak tylko czekać,
bez radości i wdzięczności prawda? A każda chwilka jest teraz bezcenna :D Hehe,
dawno nie wróciłam ze szpitala w tak dobrym nastroju. Mimo braku poprawy. Ach
te uroki macierzyństwa!!!
poszpitalne odwiedziny u babci i dziadka |
W poniedziałek wracam do świata. Ale jeszcze trochę posiedzę daleko od SM-ych realiów, a co!!! :) :) :)
Witaj. Miło popatrzeć jak bije z Ciebie radość i chęć życia, ale się nie dziwie takie dwa wspaniałe skarby i te ich uśmieszki. Dzieciaki cudowne po mamusi.
OdpowiedzUsuńCałuski!!!!!!!!
Wspaniale, że wróciłaś :) I że znowu dzielisz się z nami uśmiechem i radością :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za poprawę widzenia i za ciągłość leczenia, głęboko wierząc że wszystko Ci się ułoży :*
Pozdrowienia,
Kasia i Staszek :)
Wspaniale! Cieszę się bardzo, że już jesteś!!! :*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńFantastycznie!! Bardzo mnie cieszy pozytywne nastawienie:) Oby tak dalej:* Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń