Jak Wam mija końcówka lata? Lubię, jak się lato kończy. Już
nie jest gorąco, a jeszcze nie trzeba się mocno ubierać wychodząc z domu. I co najważniejsze
– nie trzeba ubierać dzieci (Jacek i tak by chętnie pomykał, tak jak go Pan Bóg
stworzył). Ogród pełen dojrzałych owoców. W sklepach sezon gruszkowo-śliwkowy
za pasem. Oszczędności na klimie. Energia uśpiona upałami zaczyna się powoli
budzić. Jakoś chce się robić rzeczy. Zaczęły się zabawy w sklep, w chodzenie do
pracy, w wycieczki, w dom. Jacek zadziwia mnie cały czas kreatywnością radosną i niewinną (jego pomysły chyba zacznę spisywać, będzie miał pamiątkę). Przy okazji odkurzyłam kreatywność własną. Nawet porządki się w domu zrobiły, sama nie wiem
kiedy;) Myślałam dziś o aktywowaniu telewizji dla maluchów. To że mama nie
lubi, nie znaczy, że muszą być pozbawione ważnego elementu dzieciństwa, jakim
są bajki. Żeby nie wyrosły na dzikusów. Ostatnia próba bajkowa (parę miesięcy
temu) średnio wypadła. Jacuś oglądał minutę, po czym uciekał do innych zajęć.
Zobaczymy, czy dojrzał ;)
Asia pewnie
nie. Chociaż Asia, to jest mały leniuszek-uparciuszek. Lubi zabawy raczej
siedzące. I jak się za coś zabierze, to musi zrobić/poznać/nauczyć się. Do
skutku. Dużo jęczenia po drodze i krzyków. Ale chyba to dobra cecha. Pozdrawiamy
Was ciepło. Miło że nas odwiedzacie! :)
|
Na tym spacerku trzy osoby pomyliły mnie z chłopcem! A taka jestem kobieca, hehe;) |
Pozdrawiam Kochani!!!
OdpowiedzUsuńJa już wróciłam z urlopu,wypoczęta i naładowana pozytywnymi emocjami.Korzystajcie z pogody i buziaki dla Was :*
pięknie wyglądasz! Cudowna Pociecha (Pociechy! tyle, że drugiej brakuje na zdjęciu:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuń