A dziś (dla odmiany, hehe) będę się chwalić moim synkiem.
Jacuś, z małą pomocą mamy, odkrył w sobie artystę. Stworzył (rączkami i
pędzelkami) piękne, ciut abstrakcyjne, dzieło. Wisi teraz dumnie na ścianie i
dumna mama zmusza każdego gościa do, choć kilku, zachwytów nad talentem
potomka. Asiunia pomagała w tworzeniu pracy. To znaczy pakowała farbki do buzi,
malowała zabawki… Sprzątania trochę było, ale radość Jacuśka i Małej – nie do
przecenienia. Tak się wkręcili, że następnego dnia też robiliśmy plakat. Tym
razem kredki-klej-bibuła. Na razie niedokończony. A ja się cieszę, że wolą
zabawy plastyczne od bajek. Przeczytałam gdzieś wyznanie mamy dorosłego
dziecka. Co by zmieniła, jeśli jeszcze raz by je wychowywała. Oprócz zapewnień
o mniejszej ilości krzyków, pouczania i mądrzenia się, było, że pozwoliłaby
dziecku i więcej się brudzić, żeby lepiej poznawało świat. Jako młoda mama
korzystam z doświadczeń koleżanek po fachu. Zanim będzie za późno! ;)
 |
Moje geny! ;) |
 |
Kolorowy pyszczek - i ja pomagałam! |
 |
Zielona żaba |
 |
Perełka |
Wspaniałe!!! I jak cudownie, że tak pięknie to dzieło wystawiłaś w ramach!
OdpowiedzUsuńDumna mama :)
Usuń