Zakończenie roku

Dziś było zakończenie roku w przedszkolu. Jacek występował wraz ze swoją grupą. Przebrany za biedroneczkę, śpiewał, mówił wiersze, tańczył, nawet śpiewał po angielsku! A mi łzy ciekły z dumy i ze szczęścia. W czasie poprzednich występów zimą, był taki stremowany, że buzia na kłódkę, a oczy wpatrzone w podłogę. Teraz, po dawnej nieśmiałości, nie został nawet ślad. Później wręczyliśmy Paniom (wszystkim 5-ciu!) kwiatki i czekolady, podziękowaliśmy i po wakacjach mój syn już nie będzie małą biedroneczką. Wróci do przedszkola już jako "motylek" (każda grupa, to inny owad). Asia natomiast zadebiutuje jako biedronka. Już się powoli szykujemy. I póki co przeważają u niej uczucia pozytywne. Lęku naprawdę nie dostrzegam. W sumie Jacek płakał tylko 2 tygodnie w swoich przedszkolnych początkach (w przeciwieństwie do jego mamy, która aklimatyzowała się przez długie pół roku wycia pod salą przy rozstaniach z mamą). A młodsze dzieci mają ciut łatwiej, szlaki już przetarte. Więc jestem o nią spokojna.
Jestem taka dumna z moich skarbów. Dziadek wszystko nagrał, także będzie piękna pamiątka.

Miłego weekendu kochani! My w sobotę świętujemy 3-cie urodzinki Asi. Będą goście, balony, prezenty, tort z motywem z ulubionej bajki i pewnie całkiem sporo urodzinowego szaleństwa. Asia już dobry tydzień każdego dnia pyta o szczegóły i cieszy się na nadchodzące święto prawie tak mocno jak ja;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Barbara Kazana

Koniec Agaty. Tak właśnie.