Kroczek w górę

Cześć kochani. Wiecie, mam teraz taki okres… Wszystko "się" układa i to w wymarzony sposób. Marzenia się materializują. A proces twórczy… Cały czas odkrywam tajniki manifestacji. I tylko przecieram oczy ze zdumienia. Kochani, czy Wy wiecie ile od Was zależy? Czy wiecie, że każda Wasza myśl tworzy? Nie tylko to, czego sobie życzycie, co byście najbardziej chcieli. Co planujecie. Też to, czego się boicie. Im więcej uwagi poświęcimy na to, żeby dbać o jakość i kierunek naszych myśli, tym rzeczy będą nam „się” piękniej działy. Najłatwiej powiedzieć, że nie mamy wpływu. Na nasze zdrowie, na nasze relacje, na inne rzeczy. Że wszystko się nam „przytrafia”. Jestem głęboko przekonana, że wszystko, co się dzieje, stworzyliśmy sami. Wraz z osobami które pojawiają się w naszym hologramie (nigdy przez przypadek!). Zamiast szukać winnych, obserwuj. Zapytaj… czemu to mi się akurat dzieje? Czemu straciłem pracę? Czemu spotkałem tą (niekoniecznie-miłą) osobę? Czego próbuję się w ten sposób nauczyć? Bo… jak już zrozumiemy czemu… nie będziemy musieli tego robić ponownie. Nie będziemy musieli do tego wracać. Mówi się że ludzie powtarzają schematy relacji. Powiedzmy najpierw ojciec alkoholik, potem partner. I każdy następny partner też. Najpierw ojciec bije, potem mąż. Czemu tak się dzieje? Czy można z tego schematu wyjść? Pewnie że można. Ale „samo” się nic nie zrobi. Najpierw musimy zrozumieć DLACZEGO. Jaka jest w tym lekcja. Odłożyć na chwilę na bok maskę męczennika, którego „los” skrzywdził i wziąć odpowiedzialność. Bo tak, mamy wpływ. Powiem więcej, to jest takie piękne. Że rzeczy naprawdę od nas zależą. Odpowiedzialność to pierwszy krok ku wolności. Wszystko można przekroczyć. Wszystko co nas blokuje. Ale najpierw (zanim to przekroczymy, uleczymy), trzeba dowiedzieć się (i przyjąć), co to takiego jest. A to wymaga odwagi. Niemałej.


edit: PS. A dziś? Dziś rocznica śmierci Herberta. Pochylam głowę. Dziękuję.

Komentarze

  1. Zapraszam do zapoznania się ze strona stworzona dla chorych na SM: http://stwardnienie.info/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Barbara Kazana

Koniec Agaty. Tak właśnie.