Dziecięcość
Cześć kochani. Ile to można się nauczyć od dzieci… Przedwczoraj była u nas moja siostra z dziećmi, Michasiem i Ulą, która ma kilka miesięcy. Patrzę sobie na to dziecko, już raczkuje, poznaje świat, ciekawa jest wszystkiego… Eksplorowała podłogę w pokoju Asi i zatrzymała się w progu drzwi. I sobie leży. Ludzie nad nią przechodzą, a ona tylko patrzy i się uśmiecha. Wyobraź sobie, masz głowę przy samej ziemi, w przejściu, ktoś nad tobą chodzi, a ty czujesz się bezpiecznie i obserwujesz i się cieszysz. Ciężko to sobie wyobrazić. Ale pomaga wiedza, że my też kiedyś byliśmy takimi dziećmi, które bezgranicznie ufały, że nic im się nie stanie złego, że są bezpieczne, że życie o nie zadba. Zawsze. Potem nauczono nas w wieku około-przedszkolnym, że życie jest groźne, zewsząd czyhają na nas przeróżne niebezpieczeństwa, a obcym ludziom nigdy nie wolno ufać. Skoro nas tego NAUCZONO, to nie jesteśmy MY. Dostaliśmy to, możemy to zostawić. Możemy się tego oduczyć. Przypomnijmy sobie, ...