O muszelce i zastosowaniach wszelakich

Nasza zielona muszelka (piaskownica) została nabyta wiosną. 2 części – jedna do wkopania do ziemi i wsypania piasku, jedna do przykrycia. Jedna z tych części była pęknięta. Sprzedawca zatem wysłał kolejną. I tak mamy 3 zielone muszelki. Jedna z piaskiem, druga do przykrycia a trzecia leżała kilka tygodni zapomniana pod tarasem. I dziś będzie o tej trzeciej. Wymyśliłam wczoraj, że taki ciepły dzień, to nalejemy do muszelki wody. Woda z węża, akurat mocno nagrzana w sam raz dla Jacuchy i Asiuni. Asia była taka szybka, że wlazła w butach. Jacek też, myk – już wszedł w spodniach. Paradoks, bo potem chcieli się kąpać zupełnie, jak ich Pan Bóg stworzył ;) Radości było, co nie miara. Asia się śmiała, Jacuś się bawił. A to dopiero początek. Niedługo nadmucham im duuuży basen (który wczoraj kupiliśmy z Jacusiem, właściwie to prababcia kupiła). I mają statek z urodzin Jacka, dmuchaną kamizelkę, piłeczkę i najważniejsze – wiaderka do przelewania wody tam i z powrotem (sama to uwielbiałam, jak byłam małym knypkiem ;). Będzie wesołe lato. I mama skorzysta i Karolinka i mały Pawełek z jeszcze mniejszym Piotrusiem… Tylko jeden mały problem – Jacuś ściąga sobie majteczki i nad wyraz lubi sikać do wody (do kąpieli wieczornej także). Ale damy radę. Niektórzy się tym leczą ;)

PS. Byłam wczoraj u lekarza. Ale nie będę zanudzać. Głównie chodziło o nieustające starania o włączenie mnie do programu refundacyjnego. Parę fotek wczorajszych :)
 

Pierwsze pluski, jeszcze zdziwienie

Hę? Ale o co chodzi?

Oj, chyba mi się podoba :]

Udało się zrobić jedno cenzuralne zdjęcie, hehe ;)

Maciejka już zakwitła. Wieczorami pachnie obłędnie.

Ale dostałem super motorek od mamy Karolinki i małego Karolka!

Asia też dostała jeździdło :)

Komentarze

  1. ale radocha! ;) mój Synek też uwielbia wodne zabawy i latem czasem rozstawiamy basenik na naszym balkonie :) szkoda, że lato tak krótkie... mogłoby trwać przynajmniej pół roku, nie? :) :) wszystkiego dobrego dla Ciebie, zdrówka, dobrej pogody i promiennego uśmiechu!!! PS zapraszam na minikonkursik plastyczny na moim blogu. Może dzieci coś zmalują? Może właśnie takie pachnące maciejki? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ty, Jacuś jeszcze nawet kółka nie umie narysować, nie mówiąc o kwadracie... Asia z kolei jeszcze nie bazgrze tylko zajada kredki ;)
    Pozdrawiamy kochana!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Barbara Kazana

Koniec Agaty. Tak właśnie.