O neuroplastyczności
Chcecie zrobić coś dobrego
dla swojego mózgu? Polecam http://www.neurotyk.net/2010/02/jak-dziala-obrotowa-tancerka/
Ćwiczyłam to kiedyś, ale
chyba znowu zacznę. Jak? No wiadomo, każdy po swojemu. Ja najpierw dochodzę do
miejsca, gdzie mogę swobodnie zamienić kierunek ruchu tancerki (co u mnie
sprowadza się do aktywowania prawej półkuli, co może zająć trochą czasu). Potem
cykl: 1 obrót w prawo – 1 obrót w lewo na zmianę, 12 powtórzeń. Co jest
względnie łatwe. Potem 2 obroty w prawo – 2 obroty w lewo na zmianę. Też 12
razy. To już jest trochę trudniejsze i wymaga większego skupienia. Chociaż, to pewnie zależy od osoby. Jest to (w mojej opinii) ćwiczenie na
synchronizacje półkul mózgowych. Tyle rzeczy ćwiczymy rehabilitując się (dobra,
nie jestem DO KOŃCA uczciwa mówiąc „my” :) ), że śmiało możemy poświęcić trochę
uwagi naszej części ciała, która, bądź nie bądź, ucierpiała najbardziej… I
teraz mogę uczciwie powiedzieć „naszej”, mówiąc nie tylko do „towarzyszy w
chorobie”. Spotkałam kiedyś osobę, która zarzekała się, że tancerka może kręcić
się tylko w jedną stronę (tak, ta osoba też to czyta, cześć!:) ). I nie było dyskusji. Jeśli twoja tancerka kręci się w
jedną stronę i też „nie wierzysz”, możesz zacząć od sześcianu Neckera na dole
strony z linku powyżej. Też pomaga na plastyczność mózgu (modna sprawa, nawet
wśród naukowców). Zainspirował mnie właśnie dr Quintal, który
wydaje się mieć o tej neuroplastyczności jakieś pojęcie. Wspomniał coś o Necker’s
cube. I od razu przypomniała mi się tancerka :) Z którą kiedyś ćwiczyłam…
Szczerze mówiąc, z dwojga złego, już chyba wolę ćwiczyć mózg…
edit: Tak sobie myślę... to musiało by pięknie wyglądać na f-MRI! Mózg osoby która przełącza się między półkulami mózgowymi, płynnie zmieniając kierunek ruchu tancerki. Może kiedyś nasz mózg nie był podzielony? Ciekawe co byśmy potrafili, jakbyśmy potrafili tak do końca. Jakbyśmy potrafili osiągnąć PEŁNĄ synchronizację.
edit2: Haha, właśnie mi przyszedł mi do głowy pomysł na mega-utrudnienie :) :) Właściwie zamanifestował się sam. Przykryj innym oknem tancerkę od kolan w górę, żebyś widział tylko dół jej nóg. I TERAZ spróbuj zrobić to samo! Mózg musi się napracować jeszcze bardziej i dodatkowo skompensować to, czego nie widzi. Niezła zabawa.
edit: Tak sobie myślę... to musiało by pięknie wyglądać na f-MRI! Mózg osoby która przełącza się między półkulami mózgowymi, płynnie zmieniając kierunek ruchu tancerki. Może kiedyś nasz mózg nie był podzielony? Ciekawe co byśmy potrafili, jakbyśmy potrafili tak do końca. Jakbyśmy potrafili osiągnąć PEŁNĄ synchronizację.
edit2: Haha, właśnie mi przyszedł mi do głowy pomysł na mega-utrudnienie :) :) Właściwie zamanifestował się sam. Przykryj innym oknem tancerkę od kolan w górę, żebyś widział tylko dół jej nóg. I TERAZ spróbuj zrobić to samo! Mózg musi się napracować jeszcze bardziej i dodatkowo skompensować to, czego nie widzi. Niezła zabawa.
Komentarze
Prześlij komentarz