Spacerowe dylematy
Ech, tak ładnie padało od
samego rana. No i właśnie wyszło słońce. A już myślałam, że mi się upiecze spacer z
dziećmi do „Sztuki Wyboru” i okolic… Myślałam, że pojedziemy sobie na plac
zabaw, taki z piłeczkowym basenem i rurą strażacką do zjeżdżania. No nic, jak
już obiecałam... Ale dziś pójdę tam mądrzejsza. No i w lepszej kondycji. I nie będę więcej obiecywać, o. Zdecydowanie wolę spacery do lasu... do naszych pociągów... piesków... siłowni leśnej... sprzątania kapsli...
Czekajcie... zdaje się, że zaraz Święta. Czego by Wam tu życzyć... Pomyślę :) I wrócę.
Pomysłowe to moje Małe, czyż nie :) Za podstawę konstrukcji posłużyła trampolina. |
Komentarze
Prześlij komentarz