O lęku

Cześć kochani. To będzie ekstra rok :) Uśmiecham się do Was.
 
Lęk. Ostatni na liście wielkiej czwórki rzeczy, które nas blokują, by Louise Hay. Ostatni, ale tak osobiście mówiąc… najbardziej „mój”. Co to jest lęk? Lęk to jest brak zaufania do świata. Z czego wynika? Myślę, że z pierwotnego braku zaufania do samego siebie. Jak nie ufamy sobie, wątpimy, czy damy sobie radę, próbujemy wygenerować mechanizmy obronne, które sprawią, że poczujemy się choć trochę bezpieczniej. Na przykład kontrolowanie wszystkiego wokół siebie. Wiadomo, nie sposób tego zrobić, ale daje iluzję wpływu na rzeczywistość. A przecież nasz wpływ, na nasz własny świat, wcale nie jest iluzoryczny. Każda nasza myśl tworzy. Skoro tak, czemu nie mają to być myśli pełne miłości? Ktoś powiedział „Love or fear, there’s nothing in between”. Albo miłość albo lęk. Nie można kochać i się bać. Nie można się bać i kochać. Ale można miłością ten lęk wyleczyć. 

Jakbyśmy mieli spojrzeć na nasze życie… Co „się” nam najczęściej przydarza? Dwa rodzaje rzeczy – rzeczy, których najbardziej pragniemy i rzeczy, których się najbardziej boimy. „Energy goes, where focus is”. To na czym się skupimy się wydarzy, naprawdę. Jesteśmy w centrum swojego życia. Skupmy się na dobrych rzeczach, myślmy dobre myśli. I zobaczymy, jak życie nas kocha.

Louise Hay mówi, „obserwuj swoje lęki, ale nie utożsamiaj się z nimi”. Doceń swój strach, on jest dla ciebie, on chce cię chronić. Powiedz mu delikatnie, „dziękuję, możesz już odejść”. Już wiem, że jestem bezpieczny. Jestem otoczony opieką na wyższym poziomie. Wszystko jest dobrze w moim świecie. Wszystko, co się dzieje, dzieje się dla mojego najwyższego dobra. 

PS. W książce dr Christiane Northrup pt: „Ciało kobiety, mądrość kobiety” (kochaaani… polecam!) przeczytałam zabawną rzecz. Zabawną dla mnie, bo TAK mądrą i obrazującą w jaki sposób ten właśnie LĘK zaszkodził MI. W części o wzorcach mentalnych i emocjonalnych oraz ich wpływie na ciało fizyczne przeczytałam, że zaburzenia w siódmym centrum energetycznych (głowie), takie jak stwardnienie rozsiane (TAK!), są spowodowane brakiem rozumienia paradoksu, że „można mieć wpływ na wydarzenia w życiu, przy jednoczesnym zaufaniu, że rzeczy dzieją się tak, jak mają się dziać, a niektórych spraw nie da się kontrolować”. Nie da się i nie ma takiej potrzeby. Jestem bezpieczna. Ufam procesowi życia.

Życie cię kocha. Ja cię kocham. Bless YOU <3 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Barbara Kazana

Koniec Agaty. Tak właśnie.