Cześć. Uśmiech? MIMO poniedziałku?
Pamiętacie, mówiłam Wam kiedyś, jak to „walczę” z
hydro-akustyczną teorią… Wróciła do mnie wczoraj :) Z nowym poziomem. Bazy nie
rozumiem dalej. Ale jakoś powoli hmm… może czasem warto spróbować „od końca”?
:] Może wtedy się dojdzie do początku... Może. Wiem, że najlepiej od początku i
od końca jednocześnie. Tylko że, TU jeszcze nie doszłam. Świadomie jeszcze nic
podobnego nie dokonałam. (Nieświadome łączenie kropek to inna sprawa…)
Jadę na masaż. A potem sadzimy fasolki, siejemy maciejkę i
groszek pachnący… I może ponegocjuję szansę dla mojego orzecha… Właśnie, pokażę
Wam orzech. To to „martwe” drzewo w tle… Posadził je mój pradziadek tuż po wojnie. „Do ścięcia”. Ulubione drzewo Asi.
Moje ulubione drzewo.
Ciekawe, jaki to będzie dzień…
Komentarze
Prześlij komentarz