Z lasu
Z lasu... Asia:
„Chciałabym żeby deszczyk przestał już padać”. Jak mówimy do kotka? „Kici-kici”.
Tak. A jak mówimy do wody? Do wody mówimy: „a bej di teja”. Z szacunkiem. Z
miłością. Nie przestał padać (od razu). Ale zanim wróciliśmy do domu wyszło
słońce. To nie jest news który zainteresuje każdego? Że z wodą TEŻ można
rozmawiać? No co ona bredzi! Właśnie. To…. może wiesz…. jak to zrobić, żeby
założyć coś w rodzaju „pod-bloga”, który udostępniłabym osobom, które by
chciały czytać podobne, zupełnie nie-rozsądne, rzeczy? Jeśli wiesz, maila pliz.
Oczywiście że zostanę. I będę pisać o rozsądnych rzeczach tutaj. Takich jak
radzenie sobie z SM. Takich jak dzieci moje słodkie. Takich jak, że życie jest
piękne, że my jesteśmy piękni i w ogóle. Ale chcę coś więcej TEŻ. A nie każdemu
się podoba, wiem, szanuję. Stąd pytanie. Bądź dobry/-a, pomóż komputerowemu
analfabecie! ;)
buźki!
A dziś… wychodzę z
mega-schematu. Jednego z tych zabawniejszych. I DODATKOWE 3 testy na asertywność
mi się dziś szykują. Generalnie – wow, nie wierzę że sama to sobie zrobiłam!
haha
buźki!
Komentarze
Prześlij komentarz