Obudziłam się. Trochę przedwcześnie. Ok, mocno
przedwcześnie. Chciałam jeszcze zasnąć. Się nie udało. Leżałam więc,
medytowałam sobie o rzeczach. W końcu chciałam już wstać. I poczułam zapach
kwiatów. Białych. Ale nie do zidentyfikowana. I zapach powietrza jakby po
deszczu. Że jednak udało mi się zasnąć? Haha, właśnie że nie. Nie wtedy. Skąd
wiem, że białe? Właśnie. Skąd… Jakbyśmy przyjęli, że węch to rodzaj słuchu… Czy
można usłyszeć obraz? Wiecie o synestezji? Jak to można zobaczyć dźwięki. Są
ludzie, którzy widzą muzykę. Są nawet tacy, którzy potrafią namalować, to co
widzą. Niezwykłe, co? Ale nie wiedziałam, że można usłyszeć obraz. Niby nie
wiedziałam, a przecież to to samo. Lubię te moje małe „aha” momenty…
Wczoraj… nawet nie zdążyliśmy wyjść do ogrodu i już się zrobił
wieczór. Jacek tworzył swoje rzeczy. Rozbudowywał, wymyślał, kombinował. To
poskakał na trampolinie, to pociął nożyczkami baloniki i wstążeczki (będą nowe,
przecież ZARAZ urodziny). To zrobił „laurkę” z tego co pociął. To „pokolorował”
puzzle. To pograł z mamą „w zagadki” (jego zagadki oczywiście musiały się
rymować, niezależnie, czy wobec tego dało się je odgadnąć:). Ciężko nadążyć za Jackiem. A Asia… Asia
walczyła z clicksami. Odkryła, że jest na nich napisane 4+, a ona niedługo
będzie miała czwarte urodzinki. Była tak nieziemsko cierpliwa. Nie wychodziło
jej zupełnie. Nie miała tyle siły. Tyle zgrabności w palcach. PRAWIE się nie
wściekała. Wierzyła w siebie tak mocno. Próbowała, z przerwami, przez całe
popołudnie. Aż w końcu jej się udało. I przez cały wieczór siedziała zadowolona
i robiła „węże” z clicksów. Moje dzieciątko. Bezcenna cierpliwość. Chciałabym
mieć tyle tego w sobie, co ona ma. Albo… żeby Jacek miał choć UŁAMEK jej wiary
w siebie… Moja Asia.
Tak jeszcze Wam tylko powiem… bo różni ludzie pytają mnie o
różne rzeczy. Nie biorę już LDN. Nie biorę już lisinoprilu. Nie biorę już
fumaranu. Nie zachęcam, nie zniechęcam. Po prostu nie biorę. Mogę powiedzieć,
jak co działało na mnie - objawy uboczne, kliniczne korzyści itd. - wszystkiego
co brałam - razem z interferonami i copaxonem. Ale proszę nie
pytajcie, co polecam. No skąd ja mogę wiedzieć, co WAM pomoże? Taka mądra zdecydowanie
nie jestem. Dobra, zrobię notkę o tym, co mi pomaga. Jeszcze raz. Potem, ok...
Dobrego dnia, kochani!
 |
Mała rzecz a cieszy. Pierwszy arbuz w roku. Zniknął szybciej niż znikają pianki... |
 |
Niech żyje symetria. |
 |
Jacek z clicksów. Serio! |
 |
Noga żyrafy. "Mama to będzie dla ciebie!" |
Komentarze
Prześlij komentarz